Guillermo Cotugno to urugwajski prawy, ale może również zagrać na lewej stronie defensywy. Swoją karierę rozpoczął w urugwajskim Danubio FC, z którym w 2014 roku sięgnął po mistrzowski tytuł. Rok później opuścił Amerykę Południową i przeniósł się do Rubina Kazań. W barwach rosyjskiego klubu rozegrał 40 spotkań, biorąc udział także w rozgrywkach Ligi Europy. W sezonie 2016/17 przebywał na wypożyczeniu w argentyńskim CA Talleres, a po jego zakończeniu przeszedł do Realu Oviedo. W Segunda Division występował regularnie - zgromadził na swoim koncie 29 ligowych spotkań. Na początku ubiegłego roku podjął podpisał kontrakt ze Śląskiem Wrocław.
Jak pisze portal laczynaspilka.pl: "Kiedy wywalczył sobie miejsce w składzie, rozgrywki zostały zawieszone z powodu pandemii. Po ich wznowieniu dwukrotnie wychodził na boisko od pierwszej minuty i dwukrotnie nie był w stanie dokończyć meczu. Powód? Skurcze mięśni. W klubie zareagowano natychmiast. Guillermo został wnikliwie przebadany i wkrótce usłyszał diagnozę. Cukrzyca typu pierwszego. Trzustka Cotugno nie produkuje odpowiedniej ilości insuliny, przez co poziom cukru w jego organizmie musi być kontrolowany sztucznie. Piłkarz rozpoczął naukę nowego życia."
Piłkarze Słodkiej Polski występują pod patronatem PZPN "Piłka dla wszystkich". Drużyna Słodkiej Polski pełni niezwykle istotną rolę społeczną, uświadamiając społeczeństwo i pokazując na własnym przykładzie, jak wiele można zyskać dzięki uprawianiu sportu. A w cukrzycy jest to bardzo ważny element codziennej samokontroli. Tradycją Słodkiej Polski stały spotkania z profesjonalnymi piłkarzami. W ubiegłym roku gościli Roberta Lewandowskiego, który kilka dni po spotkaniu zadedykował gola strzelonego przeciwko Unionowi Berlin swoim nowym kolegom i koleżankom - pokazując literę "C".
Przedstawiciele Słodkiej Polski jak tylko dowiedzieli się o chorobie Guillermo Cotugno postanowili zaprosić go na spotkanie. Piłkarz zgodził się bez wahania, mając nadzieję, że młodsi, ale bardziej doświadczeni w życiu z chorobą koledzy również podzielą się z nim swoją wiedzą. W końcu, jak mówi opiekujący się drużynami diabetyków Mikołaj Illukowicz, "słodki ze słodkim zawsze znajdzie nic porozumienia".
Guillermo Cotugno chętnie odpowiadał na wszystkie pytania młodych piłkarzy. Mówił m.in. o tym, w jaki sposób zdiagnozowano u niego chorobę, co wtedy czuł i jak zmieniło to jego dotychczasowe życie. Przyznał, że w szukaniu pozytywów tej sytuacji bardzo pomogły mu przykłady innych piłkarzy, którzy mimo choroby od lat grają na najwyższym poziomie: Nacho Fernandeza z Realu Madryt czy Borjy Mayorala z AS Romy. Również w ekstraklasie gra jeszcze jeden diabetyk - Jesper Karlstrom z Lecha Poznań.
Zawodnik Śląska okazał się postacią bardzo optymistycznie nastawioną do życia. Jak sam podkreśla, z każdej sytuacji stara wyciągać się to, co najlepsze. Na koniec spotkania rzecznik prasowy wrocławskiego klubu, Tomasz Szozda, zaprosił całą ekipę Słodkiej Polski na mecz Śląska. Kiedy tylko pandemia na to pozwoli, wrocławianie będą mogli liczyć na dodatkowe wsparcie. Dzięki Guillermo zyskali spore grono słodkich kibiców.
Pełna treść artykułu na portalu www.laczynaspilka.pl