Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

Co można wyczytać z etykiety produktów spożywczych? - zobacz program!


FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Dexcom One+
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Opowiadania

Wylądowałam w piekle!

dodano: 20 maja 2009 r.

20 kwietnia 2006
Całe życie zamienia się w koszmar, ciemno przed oczami, czy to już koniec? Nic nie ma sensu. Widzę rodziców stojących nade mną, czerwone, napuchnięte oczy wpatrują się we mnie z ulitowaniem i z żalem. To moja mama, która ze wszelką cenę chce uniknąć płaczu.

Ojciec już nie potrafi, jego łzy kapią na łóżko, w którym leżę. Nie pomaga mi to, powoduje jeszcze większy ból i beznadziejność, którą czuję w sobie. Przeklinam ten dzień, najgorszy w całym, krótkim życiu. Zaczęło się już parę miesięcy temu, kiedy zauważyłam, że wszystkie ubrania zaczynają na mnie wisieć, spodnie się za szerokie, bluzka już mi się nie opina. Czułam radość i satysfakcję, w końcu dla 16 letniej dziewczyny głównym celem było żeby wyglądać jak hot modelka z magazynu.

Wszyscy zauważali różnice w moim wyglądzie, gratulowali że wyglądam dużo lepiej i zdrowiej. Potem zaczynało się już pogarszać, ale dla mnie i tak było wszystko bardzo dobrze. Pić, pić - ciągle pić. Jedna butelka, potem druga, cóż po prostu mam duże pragnienie. Jestem coraz słabsza, skurcze nóg, tracę w nich czucie, mam problem z wchodzeniem po schodach, już na drugim stopniu czuje zmęczenie, nogi są coraz cięższe, czoło spocone, jest mi gorąco - co się dzieje! Jeszcze 3 stopnie, jeszcze trochę, no już, udało się. Zdobyłam Mount Everest, dlaczego to było tak wysoko, czy przebyłam 5000 schodków? Może po prostu powodem są śniadania, których nigdy nie jadam.

Tego dnia w szkole rozmawiałam z koleżanką (kiedyś bliższa, teraz dalsza, ale nadal koleżanka). Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, spytała czemu tak bardzo schudłam, a ja nie zdołałam nic powiedzieć, przecież jadłam normalnie, a czasem nawet za dwóch. Koleżanka od roku chorowała na cukrzycę, opowiadała mi jak to się stało, jakie objawy, co czuła, itd. Zaczęłam łączyć fakty, aż zrozumiałam, że mam te same problemy, te same objawy.

Już wcześniej w domu podejrzewałam, że może to być cukrzyca, internet przecież wie wszystko. Poprosiłam koleżankę, aby zmierzyła mi cukier, zrobiłyśmy to w szkolnej łazience. Było źle, 590 a ja nawet nie wiedziałam czy to dużo czy mało. Nagle wybuchłam płaczem, gdy zobaczyłam przerażoną minę koleżanki, już wiedziałam, że to bardzo źle. Szybko do domu, potem do lekarza rodzinnego, tam też mnie zbadali 586. Nigdy nie zapomnę tych liczb. Szybkie skierowanie do szpitala.

Czas zaczął pędzić, wszystko działo się tak szybko, nagle znalazłam się w Akademii Medycznej w Gdańsku, badania, protokół i inne papierkowe roboty. Pobranie krwi w niezmiernie nieprzyjemnym gabinecie zabiegowym. Wszędzie było tak biało, wszystko takie czyste. Trafiłam na salę, kazali mi się przebrać i położyć, dostałam kroplówkę i tak leżę i leżę. Wszyscy czekają, czuje się niepokój, strach. Co teraz będzie - ta krew, gdzie te wyniki? Są! Widzę pielęgniarkę lub lekarkę (nigdy ich nie rozpoznawałam) z nieciekawą miną, już wiem, to nie są dobre wiadomości. Słyszę słowa, które wylatują z jej ust "jeszcze jeden dzień i zostałabyś przywieziona karetką, a nie przez rodziców" wydały się tak straszne, a zarazem tak banalne i nie na miejscu. Po co ona mi to mówi, przecież wystarczająco jestem podłamana. Nagle widzę jak ponownie otwierają się jej usta, ogarnia mnie strach, czuję, że jest to decydująca chwila, od tego zależy dalszy mój los, jak potoczy się moje życie. Tysiąc myśli kłębi mi się w głowie, nagle dociera do mnie głos, którego nigdy nie chciałabym usłyszeć "Niestety jesteś nieuleczalnie chora, masz cukrzycę" . Patrzę w jej oczy, jakby z nadzieją, że nagle powie, że to niesmaczny żart, jednak ona milczy. Czuję chłód, ogromne zimno, chce stąd wyjść, to nie ja, pomyłka! Duszno mi, czy to prawda, to niemożliwe, przecież ja zawsze byłam zdrowa, co to znaczy "nieuleczalna", jutro przecież już będzie wszystko w porządku, obudzę się w swoim łóżku i zapomnę, że to tylko zły sen. Czuję łzy na policzkach, dopiero po chwili dotarło do mnie, że jestem okropnie chora. Cukrzyca, mój wyrok, co to w ogóle jest?

Wiem, nie mogę już teraz jeść i niedługo umrę z głodu! To na pewno to. Czuję się taka samotna, okropne zimno w moim brzuchu doprowadza mnie do szału. Teraz już wszystko się skończy. Przez cały dzień nic nie jadłam, w szpitalu także nie dali mi nic do jedzenia, jestem okropnie głodna, ale z drugiej strony czy przełknęłabym choć jeden kęs? Co 30 min przychodzi pielęgniarka i nakłuwa moje palce u rąk jakimś długopisem, o co jej chodzi, to nie jest przyjemne, kropla krwi spływa na jakiś pasek umieszczony w dziwnym telefonie komórkowym. Na ekranie pokazują się jakieś liczby - 689, 584, 550, 367, 346 - i co z tego, zwykłe liczby, nic nie rozumiem.

Zostaję uświadomiona, że to mój cukier w organizmie, który nie powinien przekraczać 150 - to straszne, jego poziom jest bardzo wysoki, dlatego czuję się jakbym zaraz miała upaść i już nie wstać. Przez całą noc nie mogłam spać, głód nie dawał mi spokoju, co pół godz. przychodziła pielęgniarka, która kłuła mnie tym okropnym urządzeniem, które zdążyłam już znienawidzić, podłączona do kroplówki oraz do jakiejś dużej maszyny z ogromną strzykawką, nie mogłam się poruszać. To był koszmar, chciałam już umrzeć, marzyłam żeby zasnąć i się już nie obudzić. Boże, dlaczego to mnie spotkało, czy zrobiłam coś złego?

Kolejne dni były koszmarem. Co teraz będzie? Za 4 dni mam ważny test w szkole, a ja w szpitalu. Dostałam przepustkę na dwa dni do domu oraz przebyłam przyspieszony kurs jak sobie radzić. To wszystko było takie trudne, za mały cukier, za duży, hipoglikemia, cukierek, wymienniki, dieta... wszystko plątało mi się w głowie.

Po 2 dniach wróciłam do szpitala, ale tylko na wizytę kontrolną, udało mi się to wszystko opanować, miałam idealne cukry i lekarze nie chcieli mnie w szpitalu. Choruję już ponad 3 lata - najgorsze lata, gdybym mogła cofnąć czas to zrobiłabym wszystko, aby temu zapobiec, choć sama nie wiem co. Przez rok, pilnowałam się niezmiernie, ważyłam jedzenie, trzymałam dietę, cukry były wzorcowe. Potem się coś zepsuło, coś we mnie pękło, nie potrafiłam zrozumieć dlaczego ja, znienawidziłam cukrzycę, jest to mój największy wróg, nie radzę sobie z nią, to przekleństwo.

Przez 3 lata nie zdołałam się z nią pogodzić choć bardzo bym chciała, bo wiem, że to przez nią tak źle się czuję. Boję się zmierzyć cukier, wiem, że nie będzie mniej niż 300. Od 2 lat, całkowicie nie dbam o cukry, nie mierzę, nie zapisuję, nie wiem ile mogę jeść, ile podać insuliny, wszystko na oko, czuję się z tym źle, ale nie potrafię sobie sama poradzić. Chce mi się jedynie płakać, z powodu losu jaki mnie spotkał. Przez 16 lat żyłam normalnie, teraz jedynie funkcjonuję i marzę, żeby się nie obudzić.

Ola

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama





Najnowsze komentarze [15 z 46]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.

~Kris   IP: 5.184.218.xxx(2017-06-14 18:37:46)
Choruję już 30 lat cukrzyca typu 1 zachorowałem mając 17 lat najlepsze lata niby ale nie dla mnie .Przeklinam tą chorobę. Czasami myślę że lepiej mieć raka, chory na raka ma nadzieję na zdrowie mi nawet nadzieję odebrano ciągła walka z chorobą jestem już zmęczony a poprawy brak tylko powolne umieranie . Nie mówię już o pracy trudno o nią zdrowemu co dopiero cukrzykowi. Tyle straciłem w życiu dzięki tej chorobie moje marzenie itp. Często mam myśli samobójcze Bóg dał mi tę chorobę żebym umarł to nie będę się sprzeciwiał. Sorki że tak pisze ale zobaczycie sami po 30 latach walki

~monika  IP: 5.172.236.xxx(2017-02-08 15:24:36)
witam choruje na cukrzyce od 9 lat i nie ptrafie z tym zyc ,nic mnie nei ciesyz ,zycie wogole.

~Maja  IP: 86.135.201.xxx(2012-08-19 01:49:18)
Idz do psychologa dziewczyno! Mam cukrzyce od 19. roku zycia- lat mam 20. I kocham zycie, rodzicow, przyjaciol. Chodze na wycieczki, jezdze na rowerze, biegam. zwiedzam swiat. Cukrzyca nie przeszkadza mi w niczym. CZasem zaskoczy i tyle.

~mała  IP: 217.212.230.xxx(2012-03-31 15:35:14)
znam osobę która ma 67 lat i całe życie walczyła z tą chorobą ale tak na prawde chorób ma dużo więcej jest to człowiek bez nogi którą utracił w wypadku jako młody człowiek rana ta nigdy sie nie zagoiła a mimo to codziennie wstaje, na siłe ubiera proteze walczy z bólem i dba jak tylko może o to żeby być silnym podnosi ciążarki miarę swoich możliwości wychował 5 dzieci a renty miał pięćśet ileś złotych ty jesteś młoda całe życie przed tobą walcz o swoje zdrowie i go nie zaniebuj

~Ania  IP: 93.105.231.xxx(2011-07-14 21:32:18)
cukrzyca wpedzila mnie w depresje,zachorowalam majac 16 lat,dzis mam 30.teraz wiem,ze wszystko zalezy od nas samych,od tego co w naszych glowach.pomysl ile ludzi jest kalekami,ze znacznie gorszymi dolegliwosciami niz ty.jak nie unormujesz cukrów twój stan psychiczny bedzie sie pogarszał z dnia na dzien,nie mówie juz o dolegliwosciach fizycznych.swoim buntem robisz sobie zle a choroba ma gdzies twój bunt,uwazam ze potrzebujesz psychoterapii albo rozmowy z zaufana i bliska osoba. pozdrawiam

~andzia  IP: 83.4.99.xxx(2011-06-16 22:24:45)
Monika, a jak ty regulujesz cukier pijąc alkohol, bo sa osoby , ktore twierdza ze to jest niebazirczna i ze cukru pijac alkohol nie da sie wyregulowac, bo niby nie czuc spadku?

~Monika   IP: 87.207.69.xxx(2011-06-08 19:41:39)
Ja mam cukrzyce 5 miesięcy ... czyli jest jeszcze swieża ale dałam rade :) Wystarczą chęci ! Bo cukrzyca przecież nie boli, nie czujesz jej .. wystarczy tylko wyregulowac cukier i heja żyje się jak zdrowy czlowiek... Przez te 5 miesięcy zaliczylam studniówkę, wyjazd w góry, maturę, imprezy,a nawet umiem wyregulowac cukier pijąc alkohol. Z każdej imprezy wracam z idealnym cukrem:) Owszem mam spadki, wzrosty ale szybko można to opanować ;) PO co się smucić i załamywać.... z cukrzycą da się żyć !!!!! :)

~eli  IP: 193.200.82.xxx(2011-05-12 08:16:06)
potrzebuje pomocy związanej z cukrzycą :(( jest jedna rzecz, z którą totalnie sobie nie radzę! napiszcie 2950381.

~aneri  IP: 82.145.209.xxx(2011-04-23 23:34:28)
do wszystkich młodych diabetyków-moi drodzy,żyjemy w czasach penów, glukometrów z wszelkimi "bajerami"pomp insulinowych,mamy dostep do specjalistow.ja jestem diabetykiem 47 lat i wkurza mnie użalanie sie nad sobą niektorych młodych wiekiem i stazem cukrzycowym.ja musialam gotować strzykawki w rondelku bo nie było ani sterylizatorow, ani jednorazowek,a peny to zaledwie historia kilkunastu lat. nie mam poważniejszych powiklań i planuje doczekac 50 rocznicy cukrzycy.jestem aktywna,cukrzyca nie przeszkadza mi w realizacji moich planow.Każdemu mlodemu diabetykowi zycze POWODZENIA w akceptacji siebie i swojej cukrzycy.

~Paulina.  IP: 89.72.96.xxx(2011-04-15 21:04:35)
mam 18 lat a choruje od kilku.. i nadal nie radze sobie z tym wszystkim.;[ to takie niesprawiedliwe. napisz jak będziesz chciała. gg-11299865

~margarett_85  IP: 83.9.127.xxx(2011-01-11 23:21:41)
Mam 25 lat i choruje już 11lat na cukrzyce i tez do tej pory nie mogę pogodzić się z cukrzycą _ dlaczego JA :[ Wszystko się popsuło , plany życiowe zniknęły w jeden dzień. Często się załamuję. Na dzień dzisiejszy mam cukry ponad 300-400 - nawet pobyt w szpitalu nie pomógł _ poddałam się ":{ Często mam kwasice na 4+ ale jakoś radzę sobie z jej zwalczaniem

~kacper507@wp.pl  IP: 83.4.99.xxx(2010-12-18 21:08:31)
Witam wszystkich..miałem podobne problemy..brak zrozumienia..dlaczego ja..wierzcie mi to nie tak...choruję na cukrzycę 20 lat. było ciężko chwilami..przykro..zanim dacie wolną rękę chorobie przeczytajcie co was czeka.. uwierzcie mi..ona nie zna kompromisu...teraz się rozczulacie dlaczego ja...czemu nie mogę jeść ile mi się chce...co dzień muszę się kłóć..wicie co to są dializy...? neuropatia..retinopatia..? to wszystkich nas czeka jeżeli nie zadbamy o to by cukrzyca była wyrównana..powodzenia :*

~renata  IP: 78.88.108.xxx(2010-11-03 11:47:28)
czy wiesz że mocno nie odstajesz od innych pacjentów? Ale już czas wziąć się za siebie,jesteś młoda i rezolutna ,za wcześnie na to by się załamać ,jeśli podejmiesz trud samodyscypliny ,odniesiesz sukces,dowiedz się jak najwięcej o tej chorobie i podejmij walkę.Ja mam 37 lat i choruję od 11 lat ,biorę 4 razy dziennie insulinę ,nie mam jeszcze powikłań ,pragnienie życia jest we mnie ogromne, możesz skorzystać z pomocy psychologa i pamiętaj że od chwili zachorowania twoje życie w twoich rękach,-działaj

~załamana  IP: 83.27.114.xxx(2010-10-18 20:08:37)
niestety. ja tak samo mam. mam 16,5 lat, choruje od marca tego roku. nie moge sobie zupelnie poradzic. nowa szkola-liceum-stres,mnostwo nauki, wysokie cukry, a do tego ciagla ochota na jedzenie..., nadmierne tycie. :( nie wiem kompletnie co mam robic...choc jestem osoba zdolna - nie potrafie sie uczyc jak dawniej, ciagle tylko płacz w ukryciu...mimo pomocy, ogromnego wsparcia przez rodzicow, rodzenstwo nie daje sobie rady. trzymaj sie.

~Kundzia   IP: 83.9.95.xxx(2010-10-11 20:57:10)
Kurde zupełnie to samo co u mnie :( Najgorsze jest to,że się staram, robię co mogę, przeliczam, mierzę...ale co z tego jak dalej jest do kitu?? A co niektórzy jeszcze potrafią wmówić, że nie dbasz i olewasz wszystko... załamka. Diabetolog: próbuj, musisz sama się postarać rozwiązać ten problem... chwile słabości na porządku dziennym... ;( W takich chwilach wsparcie bliskich najważniejsze. Mimo iż nie jest to najgorsza choroba na kuli ziemskiej, to i tak przysparza wiele zmartwień.

Zobacz wszystkie komentarze (46)

Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Opowiadania: Wylądowałam w piekle!
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Fundacja dla Dzieci z Cukrzycą
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Bądź na bieżąco!
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Światowy Dzień Cukrzycy
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.

Zadaj pytanie on-line